Philip John Currie
Światowej sławy kanadyjski paleontolog, profesor Uniwersytetu Alberty. Specjalizuje się w dinozaurach, skupiając się na problematyce wzrostu i zmienności, anatomii i relacji mięsożernych dinozaurów oraz pochodzeniu ptaków. Jego długoterminowym celem jest zrozumienie bogatych kredowych ekosystemów Prowincjonalnego Parku Dinozaurów (Kanada) i formacji Nemegt (Mongolia). Wraz z współpracownikami nazwał dwadzieścia pięć nowych dinozaurów, w tym gatunek Mapusaurus Roseau.
Link:
https://www.coursera.org/instructor/philipcurrie
Szymon Górnicki: Kto jest Pana największym autorytetem w życiu?
Philip Currie: Jest wiele osób których opinie szanuje, i nawet odkrywam że w wielu przypadkach mają oni racje. Jednakże, nikt nie jest zawsze nieomylny, wiec powinno się być zawsze krytycznym i patrzeć z więcej niż jednego punktu widzenia (nawet na swój własny punkt widzenia).
SG: Co Pan uważa za swój największy sukces w karierze naukowej?
PC: Podobnie niema pojedynczego “ największego osiągnięcia w karierze naukowej”. Miałem wiele szczęścia aby dokonać kilku fantastycznych odkryć które sprawiły że ludzie ponownie spoglądają na okazy w kolekcjach, albo rewidują moje artykuły. Największe wpływy wydają się mieć te związane z opierzonymi dinozaurami. Jednakże, kiedy odkryłem ptasie tropy w kanionie rzeki Peace w roku 1979, lub zarodki hadrozaurów w Devil’s Coulee w roku 1987, bądź szkielet młodocianego ceratopsa w 2010, byłem niezwykle podekscytowany za każdym razem. Przypuszczam że największą satysfakcją jest kiedy przewidzisz że coś powinno byś odnalezione w konkretnym miejscy, następnie udajesz się tam i znajdujesz to.
SG: Jaki jest Pana ulubiony dinozaur?
PC: Moim ulubiony dinozaurem jest każdy nad którym w danym momencie pracuje, aczkolwiek wydaje się że mam predyspozycje w kierunku troodona. Jest to jeden z najdłużej znanych dinozaurów (po raz pierwszy został opisany w 1854), miał relatywnie największy mózg wśród dinozaurów, posiadał stereoskopowe widzenie, był prawdopodobnie stałocieplny oraz upierzony, i nadal okrywa go tajemnica ponieważ do tej pory nie znaleziono kompletnego okazu w Albercie.
SG: Jak narodziła się idea że duże drapieżne dinozaury polowały w stadach?
PC: Przez wiele lat pracowałem na cmentarzyskach ceratopsów oraz hadrozaurów i doszedłem do przekonania że dowody mocno sprzyjają temu że te i inne dinosaury były zwierzętami stadnymi. Ale jeśli wiesz cokolwiek na temat współczesnej ekologii, to jesteś zaznajomiony z ideą że stadni roślinożercy skupiają się razem w jedną masę w ten sposób chroniąc się przed drapieżnikami. Drapieżniki odpowiedziały rozwijając własne stadne zachowanie (jak u wilków i lwów) tak aby mogły one rozbić te stada, a tym samym uchwycić zdobycz by móc ją spożyć i przetrwać. W związku z tym nie byłem zaskoczony, kiedy w 1987 dokonaliśmy ponownego odkrycia warstw z kośćmi albertozaurów Barnuma Browna w Albercie, i mieliśmy mocny dowód na to że tyranozaury prawdopodobnie również formowały stada by polować. Przypadkowo, znajdywaliśmy dowody w Mongolii w tym samym czasie kiedy karcharodotozauryd Mapuzaur okazał się być stadnym łowcą.
SG: Gdyby nie istniała paleontologia to kim by Pan został?
PC: Niemożliwe jest stwierdzenie co bym robił gdybym nie był paleontologiem. Bardzo lubię dreszczyk podróży i eksploracji, oraz wyzwanie rozwiązania zagadki, więc prawdopodobnie nadal skończył bym jako naukowiec w terenie.
SG: Wiele fanów paleontologii zna Pana z programów popularnonaukowych czy może Pan opisać jak wygląda realizacja takich programów?
PC: Ponieważ Roy Chapman Andrews miał ogromny wpływ na moją decyzje aby zostać paleontologiem (ponieważ był on ogromnym mistrzem nauki), zawsze czułem że bardzo ważne jest by pozwolić ogółowi społeczeństwa (zwłaszcza dzieciom) wiedzieć jak ekscytujące i wynagradzające jest bycie naukowcem robiącym odkrycia w terenie, laboratorium oraz badania naukowe. Mi przychodzi to naturalnie, choć wiem, że nie jest tak u każdego.
SG: Jakie są Pana ulubione filmy z dinozaurami?
PC: Jednymi z moich ulubionych filmów są oryginalny King Kong, remake Milion lat przed naszą erą autorstwa Hammer Films (z animacją Harryhausena) oraz oczywiście pierwszy Park Jurajski. Wszystkie z nich, rzecz jasna, reprezentują kamienie milowe w animacji dinozaurów (przywracając je do życia dla nowych generacji publiczności).
SG: Był Pan w Polsce, współpracował z polakami. Jak Pan myśli co jest charakterystycznego w Polsce, w Polakach?
PC: Byłem w Polsce trzy razy, nie sposób jest nie podziwiać niezłomnego polskiego ducha i pracowitości. Miałem szczęście poznać Zofie Kielan-Jaworowską w 1981, i być z nią oraz Halszka Osmolska w kontakcie przez lata. Jednym z moich największych zaszczytów było, gdy Zofia, jej córka i wnuczka, przybyły na jedną z naszych wypraw na pustynię Gobi. Miałem również przywilej współpracowania z Tomaszem Jerzykiewiczem nad Kanadyjsko-Chińskim Projektem Dinozaurów (na chińskiej pustyni Gobi).
SG: Jak by Pan opisał w dwóch zdaniach Kanadę ?
PC: Niemożliwym jest opisanie Kanady w dwóch zdaniach, chyba że są one bardzo długie i pozbawione interpunkcji. Upraszczając, jest to mój dom i kocham go. Im więcej podróżuję tym mocnej to czuję.
SG: Co by Pan chciał przekazać młodym pasjonatom paleontologii?
PC: Młodzi entuzjaści paleontologii powinni zawsze pamiętać że wiemy bardzo mało na temat dinozaurów i że zawsze będzie miejsce na nowe ekscytujące badania. Jeśli chcesz zostać paleontologiem, po prostu to zrób.
Dziękuję Philipowi Currie za wywiad a Tobie za lekturę.
Szymon